środa, 31 grudnia 2014

Niko coś my zrobili?!- czyli początek zamieszania.


         " Przyjaźń między kobietą i mężczyzną trwa tak długo, jak rodzi się namiętność..."   




Powoli zaczęłam podnosić ociężałe powieki, głowa nie miłosiernie mnie bolała do tego w ustach panowała istna Sahara.  Z trudem zaczęłam lustrować wzorkiem pomieszczenie, w którym się znajdowałam.  Po chwili zorientowałam się, że znajduję się w swoim łóżku, a właściwie na swojej kanapie. Wzrokiem omiotłam podłogę w poszukiwaniu jakiejś wody, niestety nie znalazłam jej tam. Zrezygnowana jeszcze mocniej wbiłam głowę w poduszkę, co skończyło się dla mnie kolejnym protestem mojego ciała, a właściwie głowy. Po każdej imprezie obiecuję sobie, że więcej nie piję, ale tym razem przesadziłam, bo kompletnie nic nie pamiętam.  Nagle do moich uszu zaczął dochodzić cichy dźwięk pochrapywania. Nerwowo przekręciłam głowę w stronę, z której pochodził ów dźwięk, co skończyło się kolejnym protestem mojego ciała, nerwowo złapałam się za głowę, ałć. Gdy ból przestawał pulsować w moich skroniach powoli zaczęłam otwierać powieki.
-Niko!- Pisnęłam nerwowo podnosząc się do pozycji siedzącej, po czym złapałam się za usta uświadamiając sobie co właśnie zrobiłam.
Chłopak powoli zaczął otwierać powieki, po czym ręką przetarł twarz, dopiero w tedy zaszczycił mnie spojrzeniem.
-Nina?!
-Niko coś my zrobili?! – Zaczęłam lamentować łapiąc się za głowę.
Chłopak omiótł wzrokiem pokój, podążając za jego wzrokiem dopiero teraz dostrzegłam walające się po podłodze ciuchy, nasze ciuchy. Momentalnie chwyciłam kołdrę i jeszcze mocniej otuliłam się nią.
-Cholera nic nie pamiętam. – Rzucił Bułgar zawieszając swój wzrok na ścianie.
-Ja też nie. – Opadłam zrezygnowana na poduszkę – Ała- Kolejna fala bólu przeszła przez moje ciało.- Co teraz zrobimy?
-Nie wiem, Nina nie wiem...- Chłopak ręką zaczął szukać swoich bokserek, które znalazł leżące zaraz koło łóżka.
Po chwili wstał i zaczął ubierać znalezioną przez siebie garderobę. Też postanowiłam się ubrać, ale na moje nieszczęście wszystkie moje rzeczy znajdowały się poza zasięgiem mojej dłoni.
-Niko- Powiedziałam prawie nie słyszalnie, ale chłopak musiał usłyszeć, bo skierował swój wzrok na moją osobę, patrząc wyczekująco.  –  Mógłbyś mi podać koszulkę i coś od dołu?- Podczas mówienia tak krótkiego zdania zdążyłam poprawić okrywającą mnie kołdrę chyba, ze sto razy, a moje policzki pokryć się purpurą.
Chłopak szybko omiótł wzrokiem pokój i po chwili podał mi rzeczy. Jak najdyskretniej mogłam ubrałam te rzeczy, po czym szybko wstałam i chwyciwszy resztę mojego wczorajszego przyodzienia udałam się do łazienki.
Szybko ubrałam się, przeczesałam włosy, a twarz obmyłam zimną wodą, stojąc przed lustrem brzydziłam się siebie, jak mogłam...
Po chwili opuściłam łazienkę. Siatkarz właśnie ścielił moją kanapę, która też służy za moje łóżko, dlatego prawie nigdy jej nie składam. Bez słowa udałam się do tego czegoś, co miało przypominać kuchnię. Czemu tylko miało? A dlatego, że mieszkam w kawalerce, więc za dużo miejsca to ja nie miałam. Jeden pokój i łazienka, koniec metrów kwadratowych proszę państwa!
Zajęłam się robieniem jajecznicy. Po chwili chłopak znalazł się koło mnie i bez słowa zaczął smarować chleb masłem.
-Dla mnie bez masła- Rzuciłam krótko i wróciłam do mieszania jajecznicy na patelni.
Po chwili gorący posiłek znalazł się na talerzach, a my usiedliśmy do stołu.
- Co teraz zrobimy?- Spytałam próbując wmusić w siebie choć trochę śniadania.
-Nina, musimy o tym zapomnieć, ja mam dziewczynę, nie mogę jej tego zrobić... Po za tym nie chcemy zniszczyć naszej przyjaźni- Mówiąc to chłopak chwycił mnie za dłoń.
-No pewnie rozumiem, nie chcemy przecież zranić Kamili- Moje myśli były całkiem sprzeczne z tym co mówiłam, tak naprawdę nie lubiłam Kamili i nie zależało mi na tym czy będzie cierpieć.
-To co ja będę się zbierał.- Rzucił chłopak wkładając do zlewu talerz.
-No dobra. –Powiedziałam i szybko dokończyłam już resztki posiłku.  Po ówczesnym wsadzeniu talerza do zlewu odprowadziłam chłopaka do drzwi , przy których grzecznie poczekałam aż ubierze buty i kurtkę. Po krótkim „No to pa” zamknęłam za Bułgarem drzwi.
Udałam się do kuchni gdzie pozmywałam naczynia, by potem wyjąć z lodówki mleko, może i kefir był by lepszy, ale chwilowo go nie posiadam, pozostaję mi się tylko łudzić, że mleko też coś pomoże. Do tego z jednej z szafek wyjęłam tabletki na ból głowy, szybko popiłam ją i pozostało mi tylko łudzić się, że choć trochę uśmierzy ona ból.
Z butelką w ręcze oparłam się o szafkę, po której zjechałam plecami.  W mojej głowie kotłowały się wszelakie myśli, nie umiałam sobie poradzić z tym ze właśnie przespałam się ze swoim najlepszym przyjacielem...




        &&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&



Kochani startujemy! Nie wiem co ile będą dodawane rozdziały, prawdopodobnie wyjdzie w praniu:P
Dużo osób zna mnie z „Siatkarskiej wpadki” i mam nadzieję, że ten  blog będzie cieszył się taką samą popularnością jak Wpadka.  Jeszcze jedno jak widzicie tworzę z innego konta< bo jestem sierota i zapomniałam hasła do starego-.-> Ale to nie żaden fejk. W razie wątpliwości wciąż możecie znaleźć mnie na TT. Lolkaa03 <<<<<<<  Który też podawałam na tamtym koncie, tak więc gdyby coś, ktoś...
 Miśki komentujcie bo dopiero zaczynam i nie wiem czy wgl będzie ktoś chętny czytać te moje wypociny.;p

Kochani szczęśliwego nowego roku! Dużo zdrówka, szczęścia, biletów na mecze, miłości i miłości do siatkówki!
Buziaki Lolkaa:**